Iron Maiden "Seventh son of a seventh son"
Dzisiaj zabiorę się do opisania mojego ulubionego albumu Maidenów (wtedy występuj±czych jeszcze w 5-osobowym składzie), jedynego w dorobku tego zespołu concept albumu i jednego z najbardziej cenionych dzieł heavy metalu. Tak to wszystko prawda, Steve Harris po przeczytaniu powie¶ci o takim samym tytule jak płyta traktuj±cej o mistycznych mocach postanowił napisac o tym piosenke a wyszedł z tego cały album. W tworzeniu tego dzieła wzięli udział wokalista - Bruce Dickinson wraz z gitarzyst± Adrianem Smithem jednak jak zawsze to Steve Harris był fundamentem dla płyty. Ironi nagrali płytę zwięzł± i najkrótsz± od czasów "The number of the beast", udalo im się w 45 minutach zmie¶cić jedno z najlepszych dzieł w ich dorobku. Zwracamy też uwagę na oprawę graficzn±, która była starannie zaplanowana, sama okładka jest mroczna (jednak nie tak bardzo jak okładka "Fear of the dark") i mistyczna, Eddie jak zawsze towarzyszy Maidenom i tym razem wygl±da doprawy szokuj±co. Płytę otwiera utwór "Moonchild"- kawałek ,który nagrali za pierwszym podej¶ciem, nie można sobie wyobrazić lepszego pocz±tku tej płyty. Następnie słyszymy "Infinite dream" - doprawdy trafiaj±cy w serce słuchacza utwór, ale zaraz po nim jest Can i play with madness" i "The evil that men do" - dwa najbardziej chwytliwe kawałki na płycie. Ale kompozycja po nich bije na głowę wszystko. Tytułowy "Seventh son..." jest po prostu niesamowity, musicie sami posłuchać bo nie da się tego opisać w słowach. Kolejne 3 numery utrzymuj± cał± płyte w ryzach a "Only the good die youn" ¶wietnie kończy dzieło. Ten krażek długo zapamięta się wam w pamięci, czy jeste¶cie fajami trashu, death metalu czy rocka polecam bardzo ten album.
Ocena :10/10
Recenzja : Johnny
Korekta : Johnny