Yo Kruszynki ;3
przez cały dzień zjadłam może z 400kcal.. do tego z 6-7 herbat wieczorem wyszłam do ziomków i pach. słodka "kolacja" 800kcal ( jakieś 400kcal wyrzygane) bułka i jogurt 200kcal czipsy 200kcal piwa 410kcal więc zawaliłam,znów. żarłam bo mi było smutno. przez tego kutasa. no ale co ja zrobie? na dodatek okres mi się zbliża (kwestia 3-5 dni) chujnia jest dzis 100brzuszkow. po 50wymachow na noge 30skrety nie mam sił na wiecej,sorry Kociaki ;c robiłabym normalnie ćwiczenia,ale od ponad tygodnia nie mam łóża i spie na materacu a tam nie da sie nic cwiczyc... jak tylko bede miec wyrko (poniedzialek-wtorek-sroda) zaczynam pykac minimum 100 brzuszkowq dziennie,150uda,min.30 wymach,min.30skrety jebie mi sie photoblog. nie moge edytowac czcionki ani niczego ,chuj
jestem nikim.
nawet sobie nie potafię dotrzymać słowa.
mówie sobie nie żryj gruba suko a jem jak głupia
mówie nie pisz do niego kretynko a pisze
mówie nie chlej tyle idiotko a chleje do porzygu
mówię nie rzygaj a rzygam
mówie ćwicz a nie ćwicze
nic teraz nie umiem zrobic
mam zbyt zjebaną psyche
jak Effy przed Freddiego.
CHUDEGO <3