Moje wakacje trwały od maja ale jakoś ich wtedy nie czułam, za to teraz kiedy więkoszosci pozostał tydzień, czuję, że moje wakacje też się kończą. Kończy się to, o co tak bardzo się martwiłam. Moja cała doczesna przeszłość, zaczyna się nowe życie, nowe dorosłe życie. Gdzie będzie można liczyć na mniej ludzi niż dotychczas. Każdy chyba obawia się tego co będzie i martwi jak potoczy się jego życie. Będziemy poznawać nowych ludzi, nowe miejsca, będziemy mieć nowe zainteresowania i uzaleznienia. Wszystko tak jak kiedyś ale z małym haczykiem, bo już nic nie będzie tak jak kiedyś. Już też czas nie wróci. Nic nigdy nie będzie już takie samo. My też się zmienimy, a tego w największej mierze się boje, że już nie będziemy siebie samych poznawać w lustrze.