Jeden wyjazd już za nami. Jeszcze wesele i jedziemy na Mazury <3
Ostatnio ruszyłam kobyłkę pierwszy raz od oźrebienia, jak na nią nie było tragedii, ale czeka nas ogrom pracy, Kluska niekoniecznie chce sie słuchać, woli sie lenić. Damy radę :D Synuś rośnie jak na drożdżach, gryzie wszystko co popadnie, nie podoba sie mu, jak mamusie siodłają, więc ściąga czaprak. Kochany synuś <3
A teraz czas sie ogarnąć i zacząć sprzątac, choć pogoda każe tylko leżeć w łóżku.