Moja kluseczka kochana <3
Dziś z Betiną byłysmy w stajni. Wymiziałyśmy maleństwo Satyrki, która ładnie sie spisuje jako mama :) Mamy śliczną maleńką karą klaczkę :) Klucha niewiadomo jak znalazła się na polanie, miała jakieś 1,5 godziny na to, żeby się najeść długiej soczystej trawki, ciekawe dlaczego wcale nie chciała wrócić :D
Wyczyściłam, wymiziałam i do domu. Jutro może uda mi się wyrwać żeby ją wyczyścić, a potem próba ;c