Wieczór. Godzina 20:35. 2 kwietnia 2013
8 rocznica śmierci Jana Pawa II.
Temat przewodni rozmyśleń - śmierć.
Tyle razy już kilka osób próbowało doprowadzić do tego żebym coś sobie zrobiła. Jestem bardzo słaba psychicznie.. bardzo. Ale jeśli ktoś ma Cie skrzywdzić to to robi, nie myśli wtedy " ciekawe jakby ktoś mi tak powiedział lub zrobił". Każdy robi tak jak mu wygodnie a nie patrzy, że ktoś bardzo cierpi z jego powodu. Jak widać Bóg mnie jeszcze jakoś trzyma na tym świecie.. ale nie mam pojęcia dlaczego... Czy mam być męczennicą i iść do zakonu i potem być świętą :P czy mam coś zrobić dla ludzi czego jeszcze nie zrobiłam.. Myślę, że robie coś by pomóc innym a potem okazuje się, że ranię ukochane osoby. Nie mam pojęcia co robie. Już nic nie wiem. Pogubiłam się. Tyle razy myślałam co by było gdyby mnie zabrakło. Jak ludzie by zareagowali na moją śmierć. Czy ktoś by płakał.... myślę , że chyba tylko rodzina. Czuję się czasem taka niepotrzebna... nikomu. Odejść i nie wracać. Nigdy.
"Dziś człowiek tak często nie wie, co nosi w sobie, w głębi swej duszy, swego serca. Jak często jest niepewny sensu swego życia na tej ziemi. Ogarnia go zwątpienie, które przeradza się w rozpacz. " JPII