Dzisiaj 0 editów... wszystko co chcę napiszę od razu. Na wstępnie pragnę wspomnieć, jaka to starość jest straszna i przytłaczająca. Uświadomiłam sobie to jadąc dzisiaj państwowym autobusem linii 40. Stałam opierając się ręką o kasownik a naprzeciw mnie siedział jakiś dziadziuś. Jechał z otwartą buzią i jego jedynym zajęciem było wkładanie własnego języka między zęby a raczej tam gdzie ich nie było. Doliczyłam się tylko 4. Mówić o autobusach muszę wspomnieć i pozdrowić Grześka, którego to spotkałam w miejskiej komunikacji. Obeszło się do kiwnięcia na przywitanie.
Następnym tematem który chce tu poruszyć jest, że wpisując dzisiaj na google (You can Google it) "Matthew" z nadzieją, że mój kochany jednak istnieje, natknęłam się na pana nr.1, pana nr.2 i pana nr.3. No ale czego ja oczekiwałam? Ideału... nie istnieje. Musicie jednak przyznać, ze przy całkowitej zagładzie świata pan nr.2 byłby całkiem niezłą partią.
Kolejny punkt będzie dotyczył tego, że moje życie robi się trochę mniej beznadziejne... Z kartkówki z plastyki dostałam 4, ale za to 1 z pracy plastycznej. Na plus jest także to ze dostałam 2 piątki z historii... no ale, ale. Do tego mam odcisk na nodze i mnie boli. Usta mnie pieką, jutro sprawdzian z fizyki i polskiego. W sumie się wyrównuje.
Chcę podziękować Ami, Madzi A. i Madzi K. za dzisiaj ^^ Kluski były przepyszne, a śpiewanie pod drodze jeszcze lepsze ^^
I co... na tym się moje zajmujące wywody kończą ... więc hasło dnia na zakończenie :
NIE SRAJ!