Malowała Anna Methea K.
Pomysł nasz.
Jest dramat.
Chwalicie się jak wczoraj zapiliście, jak było grubo i jakiego macie kaca.
Chwalicie się, że udało wam się napić alkoholu z 10 osobami.
My podjęliśmy inne wyzwanie.
Zebranie kilku(nastu) osób do wspólnego picia to nic trudnego.
Jest fajnie, miło, można spotkać się ze znajomymi, jest zabawnie.
Ale boję się, że za jakiś czas nic nas nie będzie łączyć poza wspólnym piciem alkoholu.
Nic codziennego.
Nie uczymy się już razem. Nie studiujemy razem. Nie pracujemy razem.
Więc jeśli się nie umówimy, nie zobaczymy się.
Próbujemy wyciągać znajomych do spędzania czasu w inny ciekawy sposób.
Efekty?
- park linowy - 2 podejścia, za pierwszym poszliśmy sami, za drugim zaciągnęliśmy koleżankę. Miała mały wybór, gdyż ją nocowałam. Udało nam się ją namówic, sposobało jej się, stwierdziła, że będzie co wspominać. Potem zepsuła się pogoda i już pójśc się nie dało
- lodowisko - kilkakrotne zapowiedzi, podejście pierwsze - dostałam kilka odpowiedzi negatywnych,większość olała, dwie odpowiedzi "będę", w tym jeden kolega godzinę wcześniej się rozmyśłił. Poszliśmy we dwójkę z moją kuzynką. Zima dopiero się zaczyna, wiec wszytsko jeszcze przed nami!
- kino studyjne (czyli nie Cinema City - jedyne słuszne w moim mieście) - chęć wyraziły dwie osoby, w tym jedna miała dnia projekcji kaca, druga zapomniała. Ale będą jeszcze 3 podejscia, bo projekcje są co tydzień. Nie tracę nadziei.
- basen - bez rezultatu, pływamy we dwójkę
- fitness, siłownia - chodzę sama (no,ale do tego klubu mają wstęp tylko baby :P)
- gra w Eurobizness - 4 chętnych graczy (graliśmy w barze, to prawda, ale tylko tam udało mi się na szybko dostać tę grę.)
Z fajniejszych opcji spędzania wolnego czasu, które nam zaproponowano w ostatnim czasie:
- Dayglow w Warszawie - impreza, gdzie można było lać się farbą jak na śmigus-dyngus. Farba oczywiście w pełni zmywalna. Droższa sprawa, ale warto było
- gra w planszówkę Battlestar of Galactica
- bieganie (niestety tu ja odpadłam, kontuzja nie pozwala mi biegać)
Błagam, nie rozmawiajmy przy kieliszku o wypadku Hanki Mostowiak.
Nie właczajmy jutuba czy kwejka podczas picia piwa.
Nie zalegajmy po pracy przed telewizorem.
Nie żyjmy byle do piątku, byle do świąt, byle do urlopu.
Nie przepuszczajmy życia pomiedzy palcami.
Korzystajmy z każdego dnia, bo być moze następny nie będzie nam dany!