warto było. warto rzucić wszystko, by poświęcić się temu, co się kocha.
i chociaż bezrobocie z wyboru przynosi mnóstwo problemów, zwłaszcza, gdy ostatnią wypłatę wydało się na konia to nie mogę narzekać. jest po prostu cudownie!
czekamy na jeszcze dwie przesyłki i mam nadzieję, że będą tak trafione, jak wyglądały na zdjęciach. bo jeśli tak, to mamy nowy plan do realizacji.
a póki co koń pracuje, czasem uda się wyskoczyć w szybki teren, a ja staram się tolerować małe dzieci. różnie to wychodzi, ale nikogo jeszcze nie zabiłam, więc bilans wychodzi na plus
z niecierpliwością czekam na wrzesień. będzie paczka, nie będzie dzieci i będzie jeszcze lepiej, bo spokojnie, prawda? no, może poza poprawką z historii, do której już staram się uczyć...