Ile razy mówisz "nigdy więcej", "nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki", "nie czyta się dwa razy tej samej ksiażki"?
A ile razy się do tego nie stosujesz, bo przecież "każdy zasługuje na drugą szansę"?
Ile razy mówisz, że ktoś Cię skrzywdził, zranił, a Ty wcześniej też nie najlepiej traktowałeś ludzi?
razy można komuś zaufać i przekonać się, że milionowy raz popełniasz błąd?
Ile razy jeszcze powiesz, że "tym razem będzie inaczej", dopóki ktoś znów nie zrówna Twoich uczuć z ziemią?
Ile razy jeszcze smutek będzie przeplatał się z radością?
Ile będzie jeszcze tych złych chwil i dlaczego jest ich więcej?
Ile czasu poświęcasz na to, aby o kimś zapomnieć, bo Cię mocno zranił, a potem i tak zaufasz komuś "nowemu", a on zrobi to samo?
Ile razu tak mocno za kimś tęskniłeś, że nie wiedziałeś, co się dzieje z Tobą i wokół Ciebie?
Ile jeszcze będziemy tak cierpieć? Do usranej śmierci.
Jednak jest jedna pozytywna myśl... Nigdy się nie poddawaj. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Nie można rezygnować z tego na czym nam zależy. Przyszłosć jest nieobliczalna i może zmienić wszystko w ciągu sekundy. Kochasz, szanujesz, tęsknisz? Nie siedź w miejscu, bądź uparty, ale nie narzucaj się. Czasem naprawdę jest warto powalczyć. Sukces po ciężkiej pracy ma lepszy smak niż ten, który przychodzi łatwo... Czyż nie? Bezczynne siedzenie pogłębia ból, kiedy walczysz, zmieniasz świat na taki, jakiego pragniesz. Staraj się, warto.