mhmmm...
z jednej strony tak wiele do powiedzenia, a z drugiej obawa przed otworzeniem ust.
chęć zrobienia kroku, w wyniku której stajemy się jeszcze bardziej sparaliżowani.
strach przed tęsknotą przyćmiony lękiem zmieszanym z niewiedzą odnośnie jej przerwania.
determinacja w dążeniu do wymarzonego celu hamowana pozornie zdrowym rozsądkiem.
paradoksalnie, enigmatycznie, zatrważająco... ale także z wiarą i nadzieją.
mimo wszystko.
PS. zdenerwowanie na multum linków połączone z ukrytą chęcią wyboru tej najładniejszej. ; )
_____________________________________________________________________________
Zdjęcie lekko nakropione wszechobecną świąteczną atmosferą, którą każdy definiuje w odpowiedni dla siebie sposób. Przepraszam tych, którym nie życzyłem wesołych, spokojnych, rodzinnych, pełnych wiary i marzeń Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku... i tak się spełni, jeżeli nie dziś to jutro... ;*
bo dlaczego cholera miałoby być inaczej?!