Dodaję kolejne zdjęcie, będąc w dalszym ciągu oczarowany pięknem naszego, polskiego Bałtyku, otaczającej go piaszczystej plaży i "S@amotności w Sieci" autorstwa J.L. Wiśniewskiego...
Sam wakacyjny wyjazd oceniam bardzo pozytywnie, nie wiem w sumie czy za sprawą doborowego męskiego towarzystwa, niesłychanie szybkiego środka transportu (27-letniego Volkswagena Golfa I... xD), ogromu myśli jakie kłębiły się w mojej głowie podczas czytania książki, otoczeniu stworzonemu wręcz dla marzycieli, czy po prostu niesamowitej mieszance wszystkiego tego, co wspomniałem. ;)
Wielogodzinna podróż pełna przygód, plażowe wycieczki, niewygodne noce i masa innych, stricte turystycznych czynników złożyło się na to, że Mielno będzie miało u mnie szczególne względy przy wybieraniu lokacji przyszłych wypadów.
Po odłożeniu na bok doznań cielesno-wypoczynkowych, pozostaje kwestia psychiki, która właściwie od samego początku była zajęta przez wcześniej już wspomnianą "S@amotność...", tutaj podziękowania się należą dostarczycielce lektury... dzięki wielkie Saro M. (:P) Mimo, że książkę czytałem po raz pierwszy w życiu, jej tekst znałem niesamowicie dobrze. Wielokrotnie zdawało mi sie, że słowa należą do mnie - tak bardzo pokrywały się one z moimi wyobrażeniami i pragnieniami. Cholernie przyjemne było czytanie o swoich marzeniach wpatrując się jednocześnie w morze i przewracanie kartek słysząc szelest ziarenek piasku tkwiących między stronami... Literatura to nieco utopijna, może nazbyt miłosna, ale dla mnie wyjątkowa i do tego przeczytana w najodpowiedniejszym miejscu jakie mógłbym sobie wymyślić. Mam nadzieję, że kiedyś dane mi będzie przeżyć taką historię, lekko zmodyfikowaną, rzecz jasna, tak aby była jeszcze bardziej niemożliwą i trochę weselszą. ;)