kolejny początek.
Dzisiaj policzyłam sobie nawet kalorie, żeby wiedzieć mniej więcej jak wychodzą.
I wyszło 1400-1500. Chciałabym obniżyć troszkę, tak do 1200-1300.
Mój brzuch nie wygląda nawet tak źle rano. Mimo, że nie ma na nim już ani odrobiny mięśni.
A szkoda. Jakbym nie przestała, teraz byłabym chuda.
Najgorsze są nogi. To jedna wielka tragedia.
Galareta. Wewnętrzna strona ud aż odrzuca.
Dlatego najwyższa pora znowu wziąć się za siebie.
Chcę znowu być chudzinką, znowu ważyć 50.
Dzisiaj poćwiczyłam też. Okropnie straciłam formę.
na skakance i tak nieźle, bo 600. Ale kiedyś robiłam po 1600.
Oprócz tego mel b brzuch, rozgrzewka, nogi, tiff boczki, nogi z chodakowską i rozciąganie.
Muszę, po prostu muszę się wziąć za siebie,
i'll never be the pretty one.