z lekkim opóźnieniem, ale jest ^w^ taki walentynkowy Mukuro- o fu to fu.
jutro przybywa do mnie miyoku. będziemy pić Earl Grey'a (miyoku pewnie nie będzie chciała, bo już oświadczyła mi na skype, że nie lubi tego smaku), jeść ciasteczka i użalać (mam taki zamiar) nad moimi urodzinami, których się boję.
od jutra będę pełnoletnia, a w rzeczywistości czuję się tak, jakbym dalej siedziała w gimnazjum i bazgrała długopisem po ręce MayMey, albo walczyła z nią na cyrkle. ale to raczej nic nowego.
panicz zdecydowanie nie chce dorosnąć. lokaju ratuj!