Jak dawniej...

Witam wszechobecną publiczność, która czyta moje śmieszne wypociny.

Dlaczego znowu sie tu pojawiam ? Bo ostatnio dosyć często zaglądam na tego "zjadacza" czasu i nudzi mnie juz poprzednia notka w której jest coś o nowym roku, o postanowieniach.. To już chyba nieaktualne nie ? :)

Czymś trzeba było by Was zainteresować do dalszego czytania, a wiec żeby nie było nudno napisze coś co pisałem już rok temu ;] Napisze w dość wyniosły sposób że wkurwia mnie aktualna biało-szara zimowa aura przynosząca temperatury grubo poniżej -20'C. No okej, to nie było raczej zbyt interesujące ...

Powyższe zdjęcie jest informacją dla starych wyjadaczy moich nikomu niezrozumiałych odpałów. Mianowicie chodzi o to że sport zwany ASG , nie jest w stanie zastąpić mojego drugiego - lepszego - życia jakim jest Rower. Dlaczego lepszego, dlatego że dzięki temu wspaniałemu wynalazkowi, który niejednokrotnie był sprawca posiadania przeze mnie niewiarygodnie wielkiego banana na twarzy, mogę odciąć sie od tego wszechobecnego gówna zwanego 'życiem' , które pokazuje nam zawistnych i egocentrycznych ludzi, hucznie nazwanymi ludźmi. Bo trudno jest określić kogoś mianem człowieka jeżeli żadna z jego cech na to nie wskazuje...

Ostatni dzień lutego będzie wyjątkowy, dlaczego ? Napisze tylko że pięć miesięcy. Powinniście wiedzieć o co chodzi.

To znaczy nic nie powinniście, w sumie gówno mnie to obchodzi, co powinniście :)

W sumie to nic ciekawszego niż u innych, nie poleciałem na księżyc, nie widziałem smerfów na żywo , nie wygrałem w Totka, nie posprzątałem w pokoju, nie zdobyłem pierwszego miejsca w konkursie piosenki regionalnej. Po prostu żyje i czuje sie zajebiście. A czuje sie jeszcze zajebiściej z myślą że to prawie pół roku i że mnie Kochasz :)

Siema, nara =]

.smile...