To najdłuższa sesja jak dotąd, a jestem wciąż w połowie i najtrudniejsze przede mną ale zamiast myśleć o światowych kryzysach, katastrofach, wojnie...
mi wciąż w głowie jakie kupić szafki i czy stać mnie na tą fantastyczną komodę z pięknym owalnym lustrem i co przygotować na parapetówke...
a potem jeszcze czy jechać na Woodstock czy dać sobie spokój w tym roku...
Życie jest podłe, tyle wyborów!