Nobody's perfect.
Wszystko jest dziwne. Chociaż to określenie na ten stan rzeczy też jakoś mi nie pasuje.
O, to się nada...
pytasz
a bardziej chyba
retorycznie
o czym myslę
kiedy zwoje impulsów
drąża sobie korytarze
po pokładach mózgowia
a ja
przesiąkam
ich rozkładem
po szpik kości
gdy
chaotyczne
grzmią jazgotem
wśród ucha
buntują się
przeciw
chronicznym
ich
nienazywanem