Z Dnia na dzień każdy oddech coraz bardziej boli.
Jestem zmęczona egzystencją.
Wiele osób z mojego otoczenia wychodzi na prostą.
A ja stoję w miejscu.
B. Ma chyba nową dziewczynę.
Mojżesz też kogoś ma.
A. Ma studia i brak czasu.
Wczoraj po 23 płakałam A. Przez 40 min.
W poniedziałek w szkole też się poplakam.
Nie mam siły żeby żyć.
Pani od angielskiego poprosiła żebym wyrbrala sie do psychologa, poprosiłam o adres.
Chyba pójdę...
Moja dusza i serce umieram.