Wybaczcie dawno mnie nie było, jakoś nie miałam weny żeby piasać, dni mi zleciały jakoś tak...wyjątkowo szybko.
Tak jak pisałam w piątek 11 Września plakałam i się z B. Rozstałam.
Od tam tej pory dni lecą niesamowicie szybko, nic się nie dzieje wyjątkowego.
No poz tym że odezwał się mój pierwszy chłopak, moja pierwsza miłość A.
Chodzimy razem na spacery trwające po 1,5-2,5 h, tulimy się, wyglupiamy.
On mnie podnosi, mowi że jestem leciutka i że chyba schudłam od 2 gimnazjum.
Przyciąga mnie bardzo blisko do siebie, obejmuje i caluje mnie w glowę, ja się wtulam.
Słucham jego bicia serca, jest takie jakie pamiętam.
Pewnego dnia jak mnie odprowadził pod dom, staliśmy i oglądaliśmy , przytuleni, gwiazdy.
Przytulił mnie mocniej i powiedzial że bardzo chciał by być jeszcze bliżej mnie, ale nie moze.
Zdziwiło mnie to i dziwi do tej pory. Jak to nie może? Zapytałam go o to.
Powiedział mi że to jest związane z tym dlaczego się ze mna rozstał wtedy.
Że to jest związane z przeszłością, którą bardzo chciał by zmienić.
Dalej nie rozumialam, poprosiłam żeby powiedzial mi wprost.
Wziąl mnie za rękę i usiedliśmy na krawężniku, objął mnie.
Chcial mi powiedzieć, ale cos mu stoi na przeszkodzie.
Poczułam jak spinają mu się wszystkie mięśnie i uslyszałam jak łamie mu się glos.
Nie naciskalam, z czasem mi powie...chyba. Wiem że mu zależy na mnie.
Pisze do mnie, rozmawia ze mną.
W między czasie jest Mojżesz. w Sobotę 12 września się z nim spotkalam.
Tulliliśmy sie, było miło, całowalam się z nim, powtórka z woodstocku.
Ale wiem żę nic z tego nie będzie, on kocha inną, to można ująć jako jednorazową przygodę.
Nic więcej.
W ostatni weekend byłam w na koncercie Leśnego Licha (polecam swoją drogą).
M. wyczail że mam jakis lipny humor, dlatego żę byl B. to nie pozwalal mi się nudzić.
Zaczepial mnie, nosił na rekach, tulił, wciągał mnie w pogo.
Wybawiłam się, tylko szkoda że zapłaciłam niedzielny koncert przeziębieniem :(
W poniedziałek siedziałam w szkole, ledwo ledwo.
A w Wtorek wgl do szkoly nie dotarłam.
no i teraz siedzę w łóżku zaziębniona, ale juz jest lepiej.
jutro idę do szkoły. A potem z kumplem pouczyć się jeździć autem.
A w sobotę wyprawiam 18 urodziny.
Nie mogę się doczekać.
Buziaki moje Kruszyny :)
Rozpisalam się troszeczkę.