Tak trudno jest odejść, zapomnieć o wszystkim co było, co mogłoby się jeszcze wydarzyć.. Niektóre wydarzenia zmuszają nas do refleksji, mniejszych lub większych, zmieniają nas, zostawiają wspomnienia, nawet całą masę wspomnień. Ciężko jest iść naprzód z takim bagażem, a zostać z nim z tyłu nie warto. Każda z nas kiedyś marzyła o księciu na białym koniu, który porwie nas w piękną przygodę, będzie o nas walczył, a na końcu weźmie ślub i będzie już do końca, nie ucieknie. Aż w końcu w pewnym wieku poznajemy jednego księcia, drugiego, trzeciego, ósmego.. i tak w nieskończoność. Jeden jest miesiąc, drugi trzy, trzeci wytrzyma rok i powie, że ma inną, albo w ogóle się nie przyzna.. a ten czwarty? Nie zdradzał, był 'kochany', wiadomo miał jakieś wady, bo nikt nie jest idealny, ale dlaczego jego już nie ma? Być może to był ten jedyny.. skąd mamy to wiedzieć? Skąd wiedzieć, która kłótnia skończy się rozstaniem? A które słowo sprawi, że zostaniemy ze sobą na zawsze? Przeznaczenie.. niby każdy z nas ma zapisany gdzieś swój los, ale czy zawsze musi kończyć się tak samo?
Zbyt dużo się dzieje, dużo za dużo.