San Marino '11, cudne precyzyjne prace
sympatycznego pana obok.
chowam te moje wspomnienia
skrzętnie w pamięci
i czekam tylko na chwilę by znów tam powrócić.
A na razie jedyne czym się zajmuje,
to życie. Nie wybiegam w przyszłość,
nie snuję domysłów ani wyimaginowanych wyobrażeń,
nie boję się zasadzek i niepodzianek.
Żyję muzyką, uśmiechem, słowem,
gestem i nie żałuję.
~przede mną długa podróż z Lwem Tołstojem,
4 opasłe tomy -"Wojna i pokój"
Let's started.
-photoblog jedzie po jakości zdjęcia okropnie.
Indios Bravos