wzięło mnie dzisiaj na ciężkie rozkminy.
zrozumiałam jak bardzo czas mi spierdala.
uświadomiłam sobie, że jeszcze nie dawno mówiłam "no czekam na 29 kwietnia, ale to jeszcze 3 miesiące"
i nagle okazuje się, że zostały już tylko 3 tygodnie.
za kilkanaście dni tyle znajomych kończy szkołę...
mnie to czeka już za rok, który zleci mi pewnie jak miesiąc.
jestem w szoku, że to już kwiecień, przecież dopiero co otwieraliśmy szampana w blasku sztucznych ogni i witaliśmy 2014 rok, co jest?
plus moment w którym widzę jak wiele się wydarzyło i zmieniło, chociażby przez te 4 miesiące też mnie przeraża...
Moim zdaniem siedem cudów świata, to: zobaczyć, usłyszeć, kochać, spróbować, dotknąć, poczuć i śmiać się.