Głupia morda max.
Na początku był chaos. Później przyszła pora na ból, łzy i cierpienie. Ale potem ojciec kupił sloik kawy i wszystko było takie jak dawniej... czyli nadal mega pojebane. Jedyne czego mi brakuje to tego magicznego zdania od Darka. Ile można czekać? :C
w sumie dziękuje Szulcowi, że wyciągnął mnie dziś z domu.