tego zdjęcia miało tutaj nie być. i w sumie niepowinno, samojebki średnio mi wychodzą ;)
już dawno miałam pisać jakieś podusmowanie roku czy coś w ten deseń, ale jakoś nie mogłam się w sobie zebrać.
generalnie rok bardzo udany, chyba jeden z lepszych w moim życiu.
zdanie prawka w dość krótkim czasie (czego się nie spodziewalam!),
najpiękniejsza noc w moim życiu - koncert Muse w Łodzi, który będę wspominała do końca życia. Nawet chwilowe zgubienie się w Łodzi z Karoliną było pozytywne :D
tyyyyle osiemnastek wspaniałych ludzi,
TYYYYYYYYYYYYYLE cudownych piosenek, które wygrzebałam w czeluściach internetu,
i wiele więcej, ale raczej na szybko sobie nie przypomnę :D
btw, może w tym roku będę dodawać trochę więcej zdjęć z moją twarzą ;)
pogoda zmusza mnie do słuchania piosenek takich jak ta.