Miałam pisać już wczoraj ale pół dnia miałam otwartą kartę z wpisem, ale jakoś nie mogłam się skupić by cokolwiek sensownego tu wam sklecić..
Dziś zaczęły się " Lotto Euro Volley Poland 2017" - ja z tej okazji conajmniej do 4.09.2017 postanowiłam wam pisać tu CODZIENNIE kilka słów.. Jeśli nie tylko o siatkówce to może też o tym co u mnie itd. Zresztą z większością osób tu wchodzących mam częsty kontakt a jeśli chciałabym pisać częściej, szczegółowiej etc. Założę chyba osobnego bloga, ale o tym to się dopiero myśli, więc zobaczymy.
Więc tak...
Ceremonia otwarcia ... Taka sobie choć nie powiem, pewne elementy zrobiły mega wrażenie. "Hymn" - zbyt wielkiego "wow" na mnie nie wywołał. Ogólnie uważam, że piosenka taka sobie ale na miano hymnu na takie wydarzenie nie zasługuje.
Serbia - ja rozumiem, iż to faworyci tej imprezy, stawiani obok Francuzów ale.... żeby bez próby jakiejkolwiek walki przegrać 0:3.. Ja rozumiem dobre początki wszystkich trzech setów... ale kurwa nie ważne jak się zaczyna , ważne jak się kończy... a końcówki były.... Do niczego... Mam nadzieję, że w sobotę i niedzielę pójdzie lepiej i chociaż dane nam będzie wyjść z grupy... Gramy u siebie a odpadniemy nim impreza na dobre się zacznie... I co jeszcze?!
Ja tam w nich wierzę do końca. Zawsze. Punkt.Set.Mecz.
Coś u mnie po za siatkówką? Niby tak ale jakby to powiedzieć, pewne rzeczy doszły do pewnego moentu i jakby na dłuższy moment postanowiły stanąć w miejscu. Czasu na dywagowanie, myślenie, zastanawianie się, mam ostatnio aż nadto. Chyba zacznę prowadzić coś w rodzaju spipsu.. Za/przeciw na dane tematy, a pro'po osób itp... To by chyba naprawdę ułatwiło sprawę, a komunikację z co niektórymi to wręcz na pewno.
Póki co zmęczenie mnie dopada.
Na dziś chyba tyle starczy . Jutro coś więcej, jaśniej, mniej siatkarsko.. Się zobaczy..
Baju.