nie mogę pogodzić się z tym, że jutro jest już pierwszy. co roku jest to samo. cholernie ciężko jest się nastawić psychicznie na więzienie zwane szkołą. klasa maturalna mnie przeraża. a bardziej to, co zrobię jak ją skończę. wakacje może nie były najlepsze z najlepszych, ale zdecydowanie za szybko minęły. dopiero ostatniego dnia wakacji dociera, że można było lepiej wykorzystać każdy dzień. no nic, było jak było. zdjęć mamy mnóstwo, wspomnień jeszcze więcej. mimo szkoły na pewno jeszcze długo będę nimi żyła.

odpuszczam sobie. decyzja podjęta. nie wiem czy dobrze robię, ale musiałam się zdecydować. jeśli okaże się, że to coś znaczy, przerwa na którą się zdecydowałam niczego nie zepsuje. muszę być pewna. nie mogę wciąż popełniać tych samych błędów. wolę zdecydować się na pozostaniu singielką niż żyć w związkach tylko pozornie szczęśliwich ot tak, żeby sobie kogoś mieć... muszę wydorośleć. najwyższy czas. bycie samym wcale nie musi być takie złe. jestem wolna. mam teraz więcej czasu dla siebie. muszę to pozytywanie wykorzystać. najlepiej na naukę, przygotowanie do matury. tak, czas najwyższy porządnie zająć się przyszłością. miłość musi poczekać.

a co mi tam:D

http://www.formspring.me/majkowe