projekt nr.7
ojca ciężka ręka, gdy wymierzył w nią bez powodu,
choć przysięgał, że to ostatni raz i nigdy znowu,
jak w ten czas, gdy obiecał, że nie weźmie do ust alkoholu...
W oczach żywy ogień. Obie dłonie duszą światło.
Wznosisz ciężar powiek. Znaczysz cokolwiek za mało,
gdy cokolwiek daje radość, a inni zawodzą,
jesteś z ostatnią zapałką na granicy z nocą.