Ech... myślałem że gorzej będą wyglądać te ,,święta'' ale nie jest tak źle.
Nawpierdalałem się do syta i odpaliłem nowego neta który o dziwo chodzi całkiem szybko a nie jak krew z nosa. Yyy... kiedyś jakoś miałem wiekszą wene do pisania tutaj a teraz nie wiem co napisać. Ładuje po mału naszą ulubioną gre w którą tłuczemy z Poziomką od dłuższego czasu więc zapowiada się całkiem przyjemny ,,wieczór'' który potrwa pewnie do 3-4 w nocy xD
Fotka robioną jesienią przez moją zdolną panią fotograf.
Tak więc... zdrowych, wesołych. I nie rozpaczać z powodu nadprogramowych kilogramów.
Narazie