Nowy obiektyw to i jak zwykle trzeba sprawdzić go na sobie!
Test zdany, jest okej!
Spore wyzwanie tuż tuż, a razem z tym wyzwaniem pojawiają się nowe, kolejne.
Wyzwaniami są także problemy, które piętrzą się z dnia na dzień,
tworząc z małego kamyczka wielką, szklaną górę.
Jak to już u mnie bywa - większość napotkanych po drodze kłód są spowodowane złym operowaniem piły łańcuchowej, haha. O co chodzi? O to, że trzeba uważać jak podcina się drzewo w lesie, aby nie spadło ono nam na jedyną, powrotną drogę do domu. Ja mam tyle szczęścia, że nawet jak już sobie coś pochrzanię od A do Z, znajduję jakieś łopatki i kopię wgłąb ziemii, aż dojdę do punktu wyjścia. Nazywa się to determinacją, podobno. Nie wiem, ja to nazywam dążeniem do marzeń. Czasami chciałoby się po prostu wyjść na prostą i nie być ani na minusie, ani na plusie, ale trwa to bardzo krótko. Ja nie potrafię stać w miejscu. Ale...ale już coraz bliżej celu. Nawet potrafię się cofnąć do dawnych nawyków czy pasji, aby odnowić w sobie coś, co przyniesie nowe rzeczy. Także, no... Dorosłość.
Będąc dzieckiem masz sen o tym, marzenie o tamtym, wszystko wydaje się takie proste,
a w pierwszej chwili, w której puka do Twoich drzwi Pan Odpowiedzialność,
dostajesz od niego prosto w twarz wielki strumień zimnej wody. I dobrze. Bardzo dobrze.
Porażki, blizny, rany, upadki i kłody pod nogami tworzą człowieka nieugiętym.
Selekcja naturalna jest okrutna - nie każdy musi z nią wygrać. :)
28 MARCA 2017
10 STYCZNIA 2017
8 STYCZNIA 2017
27 GRUDNIA 2016
23 GRUDNIA 2016
8 LISTOPADA 2016
5 PAŹDZIERNIKA 2016
20 CZERWCA 2016
Wszystkie wpisy