Ponad 2 tygodnie temu złamałem nogę.
Pierwszy raz w życiu w ogóle coś złamałem sobie.
Masakra jakaś.
4 śruby - 2 przy kolanie i 2 przy kostce a do tego wzdłuż całego piszczela tytanowy gwóźdź...
W domu idzie oszaleć z nudów, a pogoda przy moim stanie nie za bardzo pozwala mi gdzieś wyjść.
Noga się powoli goi, nie jest już taka sina, także trzeba myśleć pozytywnie :)
Ile szczęścia może dać jedna chmura na niebie?
Użytkownik mrjerry
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.