Ja i moje misie.
Wróciłam ze szpitala i nawet nie było tak tragicznie,
ale cieszę się że jestem już w domu.
Niestety będę pisać tutaj pewnie jeszcze rzadziej,
gdyż teraz prowadzę dziennik w formie papierowej i tam idzie cała moja inspiracja.
I na fotobloga już nie wystarcza.