Wysyłam całusa do Saziu.
Tak mnie jakoś wzięło, nie pytać.
Mam wspaniały humor!
Mimo, że za chwilę będzie impreza urodzinowa Madzi, gdzie będzie dużo dzieci, ale jakoś to przeżyję. Później będzie oczywiście fazowanie na skajpaju! Nie mogę się już doczekać. Jakoś wytrzymam te dwie godziny, haa!
Jezu, jestem zajebistym challangerem. Nie mogie tego przezyć, serio. To była gra życia o piątej rano, dalej mnie to trzyma.
Życie jest jednak piękne. Nie potrzeba miłości, wystarczą przyjaciele. Naprawdę.
Nawet nie przyjaciele, a jeden przyjaciel. Mam cholerne szczęście.
Oglądanie filmików o trzeciej rano na youtubie, to zły pomysł, bo później ma się za dużo energii.
Taaaak. I spanie przez sześć godzin też nie jest fajne. Ale co tam!
Wiesz która godzina?
Tak! Czas na śmiech!