Udawanie ze wszystko jest ok opanowalem juz chyba do perfekcji. Wlasnie dzisiaj zaczyna sie 16 dzien od ostatniego kontaktu i stwierdzenie ze czuje sie z tym "dziwnie" byloby przykrym niedomowieniem. Generalnie zabwane jak cos co jeszcze niedawno bylo codziennoscia dzisiaj jest odleglym marzeniem. Zabawne jest tez to w jak skrajne stany emocjonalne obecnie wpadam. Teraz siedze z gitara i herbata myslac o pustce ktora mnie ogarnia, a jutro jade po gadajaca papuge do Wroclawia.