Mowi sie ze przyjaciol poznaje sie w biedzie. Stwierdzam ze jestem niesamowitym szczesciarzem, serio. To jak zachowuja sie w stosunku do mnie ludzie po tym co sie stalo jest niesamowite. Pomijam tu najblizszych mi przyjaciol, bo od nich reguly tego sie oczekuje, ale to jak zachowuja sie osoby z ktorymi z mojej winy nie mialem kontaktu miesiacami jest cudowne. Teraz tylko przetrwac matury, rozjebac system na testach w Wloszech, wyjechac stad i bedzie pieknie