Cholernie uwielbiam takie chwile, w których od pieprzenia o tym co zrobię, przechodzę do czynów. Porozsyłałem maile do managerów i co ważniejsze jest odzew. Pozostaje mi teraz tylko wybrac najlepszą ofertę i zapierdalac, zapierdalac i ...... zapierdalac. Treningi będę już miał normalnie 5 razy w tyg + 3 razy w tyg siłownia. Dodając do tego prawo jazdy doba powinna miec chociaż z 5 gdz więcej. Tym oto sposobem będę wychodził z domu o 8 a wracał o 20 trzy dni w tyg, i 2 dni w tyg bd wracał ok 23. Dodając do tego naukę wychodzi nam przepis na całkowity brak snu. Zdecydowanie wolę jednak tak, niż siedziec na dupie. Szkoda tylko, że jest jeszcze milion rzeczy, które chciałbym robic, a zwyczajnie nie mam na nie czasu. Muszę miec jak najszybciej internety w Łodzi, bo nie wyrabiam. Ok - mamy gdz 23:50, słucham sobie Artura Rojka i chyba pora wziąc się za "Cudzoziemkę" i matmę. Czuję, że coś dziwnego się ze mną dzieje...
Miss U as fuck