Logika mojego chłopa: "masz zły humor? Chodź, kupię ci jedzenie."
A tak w ogóle... Skoro najgorszy ból mam już za sobą, to czas na ten bardziej ode mnie zależny. :)
Jakieś 10 minut temu sobie uświadomiłam, że boję się opinii osób, na których już mi nie zależy. A ukrywam to, o czym najprawdopodobniej wiedzą. I całe ciśnienie zeszło.
Dziękuję. :)
Niech się dzieje co chce. :)