Chyba już z 5 raz próbuję napisać notkę. Nie, nie wywala mi fbl. Zastanawiam się jak zapisać by mieć dla siebie za jakiś czas. Jest 20 a próbuję od godziny. A ch*j. Derby wygrane. Ez. A to wszystko wokoło.. Czuję się jak szczur we mgle. Przez ostatnie x miesięcy, potrafiłem zabić w sobie każdą z emocji, no może poza zwierzakiem po którym mi do dziś smutno. Ale czuję się tak chujowo jak jakieś 5 lat temu. I nie umiem sobie z tym za nic poradzić. Uszło ze mnie całe powietrze jak z przebitej opony.. Mam robić remont w domu przed wyprowadzką z bloku. A ja kompletnie straciłem cel z oczu, siłe i wszystko.. Nawet pisząc tą notkę nie mogę zebrać myśli.Miałem to zrobić w kilka dni, łatwa prosta robota. Gdzieś wewnątrz myślałem ż będzie happy-end a czuję się jak kidos z przed lat, mając głupią i tempą nadzieję.. Co ja sobie myślałę. XD Jednak dam sobie spokój z dalszą notką. Bo to nie ma sensu..