W ostatnim czasie mają miejsce bardzo dziwne zbiegi okoliczności. Jakie? Rozmowy tekstowe z człowiekiem, kiedy pracowałem głownie na ciężkiej maszynie . Czy zwykła rozmowa w rzeczywistości. Pomimo że jesteśmy zupełnie innymi ludźmi, życie nas doświadczyło to tak jakbyśmy nie tracili kontaktu. Kiedy boję się odezwać do przyjaciela, bo mi wstyd że znów przegrałem. Poradziłem sobie z porażką ale mi wstyd. To pewien człowiek znów zna moją historię. W głowie mnie ocenił ale chyba aż tak nie przegrałem, skoro sobie poradziłem. Nie dla tego że musiałem - bo nie musiałem. Ale stanąłem naprzeciw sobie, by być sam ze sobą szczęsliwym. No i jestem :D Gdybym miał wehikuł czasu, może to głupie.. Nie cofnął bym się by porozmawiać z dziadkiem ostatni raz z dzisiejszym rozumem. Cofnął bym się do 2k18 by móc porozmawiać sam ze sobą. Rozmowa samego ze sobą była by przejebana.. W szczególności że wiem jaki poniekąd toxic ze mnie był. Ale gdyby moje ja z tego czasu zrozumiało że nie żartuje, wszystko zupełnie inaczej by dziś wyglądało. Tylko że to te przeżycia, doświadczenia, porażki i zwycięstwa pokazały mi jak wtedy odjebałem...Czytam nie raz swoje wypociny tutaj, mój photoblog ma ponad 15 lat! I nigdy nie zawiodłem samego siebie jak w wspomnianym roku. Próbowałem wiele razy znaleźć swoją radość i szczęście, a tak naprawdę ja je po prostu wypuściłem z rąk.. Do przeczytania, następnym razem..