Przedziwna sytuacja.
Bardzo rzadko mam ochotę na słodkie, jeśli już to na czekoladę, choć to też nieczęsto, a teraz gdy wzięłam się ostro za ćwiczenia to mam ochotę na jakieś mega kremowe ciasta, pączki/drożdzówki, słodkie mleczko z tubki, jakieś słodkie płatki, lody lionowe z mc donalda, nutelle i świeżutkim chlebem przennym ...
Czyżby organizm chciał uzupełnić niedobór kalorii?? ;>
Jeśli tak to spoko, bo nie ulegnę
I tak wpieprzam dużo, śniadania moje mają średnio 500 kcal, potem malutka owsianka na drugie ok.200 kcal, obiady coś 300-500 kcal, tylko wieczorny posiłek ma ok. 200 kcal.
Hmy muszę jeszcze przekąski ograniczyć, szczególnie jak już piję piwo w weekend.