to wszystko mnie przerasta.
to zbyt wiele, źle mi bo nie umiem podjąć ostatecznej decyzji.
a jak już jakąś łaskawie podejmę, to jest to chyba ta najgorsza z możliwych...
posłać w cholerę kogoś, na kim być może mi zależy tylko po to, by pokazać jak bardzo ponad tym jestem?
takie rzeczy tylko u Anka.
zdecydowanie za mało uczuć, za dużo rozsądku.
coś mi się chyba pokutwasiło we łbie.
(taaaaaak, wcale nie widać po mnie nieprzespanych nocy i sztucznego, wymuszonego uśmiechu <3 )