Nie martwcie się, nie liczyłam, że przyjdziecie ;* Wtorek to głupi dzień na siedzenie do północy w klubie.
Adelajdo! Przyznaj, że impreza była! Hahahaha! "koleś po prawej" i nigdy w życiu tak szybko obok nikogo nie przeskoczyłam ;P
Ma serce krwawi! Cóż za ból okrutny!
Wróciłam do domu i zdałam sobie sprawę, że zupełnie olałam biednego Macieja w momencie w którym potrzebował towarzystwa.... shit! No, ale mam nadzieję, że kogoś tam sobie do rozmowy znalazł.
"Rzuciłem studia, bo znalazłem sobie pracę! Jestem kurierem rowerowym!" good for you ^^