Znów nawrót chorej obsesji na temat swojego ciała. Już się chyba od tego niegdy nie uwolnie.
Przez pewien czas było świetnie teraz znów popadam w dół.
Wszystko kręci sie w kółko.
Wszystko to jest bez sensu.
Już nic mi się nie chce. J
estem przeżuta i wypluta.
Zero optymizmu, szara rzeczywistość.
Życie, kurwa życie.
Boże ! Błagam o litość !