Z dnia na dzień nabieram rozpędu. Wszystko wokół staje sie coraz bardziej pozytywne. Okazało sie, że zmiany jakie ostatnio wydarzyły się w moim życiu, choć nie z mojej woli, zdecydowanie wyszły mi na dobre. Coraz bardziej przekonuję się jak bardzo żyłem pod kloszem nie robiac nic dla siebie. Ostatnie pół roku sprowokowało mnie do rekonstytuowania moich przekonań, poglądów i planów, a już szczególnie ostatni miesiąc. Jest to w zasadzie dośc zabawna sytuacja, bo coś co zdawało mi się być jeszcze nie dawno końcem życia, okazuje się być jego drugim początkiem i to dużo leprzym od pierwszego.
Krótko mówiąc: PEŁEN ODLOT!!!