Hej :)
włączyłam kompa od niepamiętam jakiego czasu..
dziś się zważyłam, 71kg... tragedia popłakałam się naprawdę...
ale zmienie to! dam radę!
przestałam jeść z moim ukochanym w nocy i odstawiłam alko, więc jest jakiś mały sukces.
jako pierwszy cel daję sobie czas żeby końca lutego ważyć 65kg. UDA MI SIĘ NA PEWNO! :)
DZIŚ:
owsianka, pół grejpfruta i zielona herbata
dwa wafle ryżowe, zielona herbata
ćwiczenia:
12min steper
bruszki
unoszenie nóg
(spociłam się jak świnia, to pewnie przez tą masę, ale to dobrze)
stopniowo małymi kroczkami będę ćwiczyć coraz więcej, żeby nie mieć zaraz zakwasów :)