Hej Kobietki :)
Co tam u Was? ;)
Bo u nas zimno, mokro i wietrznie...:( Ehhh... Aż strach z domu wyjść...:( A popołudniu musimy jechać na szczepienia...:/ Na 15.15 :/ Oby się rozpogodziło do tego czasu... ;)
Mieliśmy wczoraj je mieć, ale jak pojechaliśmy do przychodni to okazało się że obie panie doktor są na zwolnieniu bo się rozchorowały... I pani z rejestracji do mnie niby dzwoniła żeby o tym powiedzieć, tylko że ktoś źle zapisał mój nr tel!! :/ I na końcu zamiast 9 mieli 8...:( I tylko niepotrzebnie się stresowaliśmy, budziliśmy i ubieraliśmy Marcysię, no i przede wszystkim niepotrzebnie tatuś wychodził wcześniej z pracy...:/ A dzisiaj znów musi wyjść...:/ Ehhh... Mam tylko nadzieję że mu sie to uda, bo samej mi się nie uśmiecha gnać do przychodni...:/ A potem przez to wszystko przechodzić...:/
Strasznie się boję :( Zwłaszcza ze słyszałam że te pneumokoki są bardzo bolesne...:/ To prawda? Czy Wasze dzieciaczki marudziły po tych drugich szczepieniach? Miały jakieś niepokojące objawy? :(
Ale za to wczoraj położna przeprowadzała z nami jakąś ankietę i przy okazji zważyła malutką ;) No może wcale nie taką malutką bo waży już 6100g !! :P Kluseczka :)
A tak poza tym to u nas ok... Mała jest coraz śmieszniejsza :) Już się bez problemu uśmiecha, gaworzy, macha rekami i nogami jak mały helikopter ;) A tak się ślini że non stop trzeba jej wycierać buzię.. I rączki :) No i odnalazła kciuka, którego zapamiętale ssie :P
Polubiła matę i (nawet trochę) huśtawkę, więc jest trochę więcej spokoju i ręce odpoczywają ;) he he :D
Gdyby jeszcze noce przesypiała to byłoby super!! No ale może wkrótce się to uda :D
hmmm... To chyba tyle u nas, tak na szybko :)
A na zdjęciach macie Marcysię z wczoraj ;) Tak teraz wyglądamy :D
Pozdrawiamy i ślemy buziaki :* :* :*
Ps. Trzymajcie za nas kciuki na szczepieniu..:/