To jest dla mnie najpiękniejszy czas w życiu, a dokładnie drugi najlepszy moment na plg, czyli powrót do Mateńki. 70 osób dało radę, wzięło się w garść i przeszło. Pomimo bólu i łez. Tyle poświęcenia i samozaparcia wymaga własnie pielgrzymka. Nierzadko łez i roztrzęsienia. I nie zawsze jest kolorowo. Ale doszłam na własnych nogach. Doszłam, mamusiu, doszłam!!! Dałam radę. I tak w to nie wierzę, że ja Ania. A jednak niemożliwe stało i się i jest. I dziękuję Ci za tych ludzi. I za to, że doszłam i mogę znów witać Cię tutaj, w tym cudownym Sanktuarium. Więc klękam przed Tobą i śpiewam Ci pieśń:
Pomódl się, Miriam, aby Twój Syn żył we mnie,
pomódl się, by Jezus we mnie żył.
Gdzie Ty jesteś, zstępuje Duch Święty.
Gdzie Ty jesteś, niebo staje się.
Miriam, Tyś jest bramą do nieba.
Moim niebem jest Twój Syn.
Weź mnie, weź mnie, do swego łona,
bym bóstwem Jezusa zajaśniał jak Ty.
Gdybym umarł, Jezus żyłby we mnie.
Gdybym umarł, odpocząłbym.
Przyspiesz, przyspiesz moją śmierć.
Pragnę umrzeć..., aby żyć...
Tylko obserwowani przez użytkownika motyl7
mogą komentować na tym fotoblogu.