To najpiękniejszy kościół, w jakim miałam okazję sobie Jego posłuchać. I to dosłownie. W środku właściwie nic...
, tylko mrok i małe łuny światła,
na środku stoi On, ledwo zauwazalny wzrokiem, lecz duchem ogarnia całego człowieka.
Towarzystwo poszło i zostaliśmy sam na sam - Ja i ta Cisza, która bolała. Kłuła w uszy i przenikała całe ciało.
Słyszeliście kiedyś taką ciszę, którą było słychać?...
To najwspanialsze w świecie miejsce do modlitwy.
I wcale nie ten wielki gmach, w którym modlą się tysiące naszych..., nie, nie to.
Tylko właśnie tam, w oddali, ta mała wieżyczka i mury, które zatrzymują powietrze...
Nieopis...
Przepraszam z tego miejsca wszystkich tych, których zaniedbałam w ostatnim czasie.
Ehh, porobiło się.
...że niby czasu brak?....
niby tak
tam, we Francji płynie wolniej...
ludzie nie spieszą
a ja tak...
i już sama nie wiem, do czego.
Już niedługo spotkanie, mam nadzieję.
Trzeba opowiedzieć.
Osaczyła mnie codzienność
Falujący ślepców kurz
Miasto żyje wciąż niezmiennie
Człowiek upadł, błysnął nóż
Cała rzecz w tym żeby żyć
W tym cała rzecz
Ci co syci i szczęśliwi
Nie pochodzą wcale stąd
A ja jestem z tych co walczą
Jak szczur zapędzony w kąt
Stoję na rogu ulicy
Chce polubić czyjąś twarz
I myślę, że może kiedyś
Na zawsze przestanę się bać
Cała rzecz w tym żeby żyć
W tym cała rzecz...
Tylko obserwowani przez użytkownika motyl7
mogą komentować na tym fotoblogu.