Zawsze Go pomijałam. Był... gdzieś tam, w Trójcy. Ale to On, teraz, poprzez odnowę, sprawił, że mogę stanąć i powiedzieć donośnym głosem, tak jak Piotr. Dostałam to, czego się nie spodziewałam. Znowu cud.
Dziękuję Asi za to, że trwała przy mnie. Ja się sama bałam.
Uwielbiajmy Go, chwalmy Go,
G e G A D
Wznieśmy ręce w stronę nieba i chwalmy Go.
Tylko obserwowani przez użytkownika motyl7
mogą komentować na tym fotoblogu.