No i mój ambitny plan na dziś szlag trafił.
Miałam zjeść zdrowe śniadanko, sprzątnąć dom, ułożyć plan ćwiczeń i zrobić sobie fajny trening, ale oczywiście NIE!...
Wiatraczek od laptopa MUSIAŁ! przestać działać, przez co lapek przegrzewał się i wyłączał. No więc musiałam rozkręcić całego laptopa na części pierwsze i dotrzeć do wiatraczka, który wyczyściłam, nasmarowałam, podłączyłam co trzeba i ... i tak nie zadziałał ! ;/
Muszę zamówić nowy.
Skończyłam o 17 i wzięłam się za szybkie gotowanie obiado/kolacji ...
Tak minął mój pięknie zorganizowany dzień. Do tego nabawiłam się cudownego bólu pleców, dzięki któremu nawet teraz nie mogę sobie poćwiczyć.
Po prostu wspaniale.
Jutrzejszy dzień MUSI! być lepszy.