Nie łatwo przyznać przed samym sobą że sobie nie możemy poradzić. Nie łatwo przyznać się przed światem że nie dajesz rady, że jest ciężko. Często płacząc w poduszkę wieczorami- choć dzisiaj nie tylko wieczorem, stara się wyrzucić swoje nazbierane przez cały dzień.. Przez ostatnie dni, emocje. Nie łatwo jest wychowywac dziecko. Zdaje sobie każdego dnia z tego sprawę. Nie jest lekko. A wiem. Ze będzie jeszcze ciężej. Każdego wieczoru zastanawiam się jak będzie wyglądał następny dzień. Czy Oskarek pospi więcej niż przespal dzień wczorajszy. Śpi co raz to mniej. Czesto się złości, marudzi, płacze. Daje mu cała siebie, tyle ile mogę. Przytulam go, śpiewa, noszę na rękąch. Ale nie łatwo jest wychowywac samemu dziecko. Chcesz mu dać dosłownie wszystko I wydaje Ci się ze dajesz.. Po czym wieczorem gdy już pójdzie spać, siadasz na łóżku czy stajesz przed oknem i patrzysz. Patrzysz przed siebie, na światła lamp lub mieszkanie do którego stosunkowo niedawno się wprowadziliscie i zaczynasz kalkulować cały cały dzień, co zrobiłaś źle i ile mogłaś dać z siebie więcej. Dlaczego brakło cierpliwości.. Zadajesz sobie tak wiele pytań na które czasem nie ma odpowiedzi. Zadajesz sobie pytania na temat drugiej strony. Czemu nie chce go zobaczyć. Dlaczego nie pyta, nie ma go. Dlaczego woli wszystko inne. Czy myśli? Cy zastanawia się? To tak bardzo boli ze dodatkowo łzy same się Cisna do oczu. Ból tak bardzo nie do opisania. Choć kiedyś wydawało się że będzie dla niego całym światem..
Od początku nie bylo idealnie. Tak słyszałam już te slowa- Kwestia przyzwyczajenia. Choć kiedyś mogłam się z nimi zgodzić, w tym wypadku nie potrafię, przynajmniej nie w całości. Słysząc je pomyślałam jedno. Wróciłam tam do tamtego dnia.. I teraz odpowiadam - Panie P. Kurwa. Najwyraźniej miałes rację. Ale tylko w tym. Bolą te słowa. Bo robisz tak wiele I chcesz tak dużo.. I wydaje Ci się ze problem nie leżał w Tobie. Jak widać właśnie - wydaje Ci się. Leżysz I zastanawiasz się co w Tobie jest nie tak. Tyle lat, tyle zjebanych związków. I jedna mysl- sam możesz domyśleć się jaka.. Nie ważne.
Każdego dnia staram się być dobra. Lepsza niż ta z dnia poprzedniego. Buduje swoją cierpliwość. Buduje zaufanie. Buduje wiarę. I siłę. Nie zawsze wychodzi. Nie zawsze jest lekko. Ale wierzę że dam radę. I daje- Nie mam wyjścia. Muszę dać. Kto jak nie ja? Nie jestem najlepsza ale lepsza niz wczoraj. Czuję się za to tak bardzo ważna, kiedy bierzesz swoją dłonią moja dłoń, przybliżasz ją do ust i wpatrując się we mnie zawsze z tą nieskazitelna głębią, dajesz w nią buziaka. Jedno z uczuć które chciałabym czuć i widzieć do końca swych dni.
'Postaram się wychować Cię na swoich błędach, bo najważniejsze żebyś moich nie popoełniał."